niedziela, 16 lutego 2014

Rozdział 3

Stałam tam patrząc na czarnowłosą kobietę  która coraz bardziej płakała. Nigdy nie widziałam jej zdjęć, chociaż tacie często nawet teraz gdy ożenił się z Isabel zdarzało się wyciągnąć jej zdjęcie. Nagle ta mała dziewczyna pobiegła do mnie i się na mnie rzuciła o mało co nie łamiąc mi żeber  Przytuliła mnie. Klękłam i też ją objęłam , to... to był odruch. Usłyszałam cichutki płacz przy uchu, odsunęłam od siebie małą istotkę i wstałam zmieniając wyraz twarzy na obojętny.
-Cześć jestem Emma i jestem twoją siostrą- Powiedziała jak się okazało Emma, ładne imię.
Nic jej nie odpowiedziałam i popatrzyłam na dom a później na walizki, tylko ten mężczyzna zrozumiał   o co chodzi bo poszedł do taksówki przy okazji płacąc Harr'emu. Wziął moje trzy czerwone walizki i niósł je do domu, w ciszy poszłam za nim mijając płaczącą Marie w drzwiach nawet na nią nie patrząc. Nie zdziwiła się gdy to zrobiłam, ale zaczęła bardziej płakać.
Weszłam do małego przedpokoju podłoga była wyłożona jasnymi panelami, ściany były pomalowane na kolor ugh! na Zielony. Ja nienawidzę zielonego! Jak taki będzie mój pokój to będę spać w łazience.
-Ryan! Pokaż Sel, gdzie jest jej pokój!- Zawołał mężczyzna targając walizki po schodach, chyba do garderoby
-Selena! Jestem Selena- Powiedziałam do niego, on tylko odwrócił się na szczycie schodów i popatrzał na mnie wzrokiem pełnym litości. Czekaj! Litości? Nikt tak na mnie nie patrzy odkąd pamiętam przecież jestem bogata! Mam wszystko co chce i mogę ten dom wykupić pstryknięciem palca! Więc niech tak się na mnie nie patrzy! Nie powiedziałam tego bo chciałam być jak najszybciej w domu, czyli musiałam być  grzeczna i najlepiej cicha, co nie szło zemną w parze, bo zazwyczaj jestem bardzo rozgadana. Chłopak, który chyba nazywa się Ryan pokazał mi gestem ręki abym za nim poszła. - A co ja pies?-pomyślałam, ale grzecznie za nim poszłam w górę drewnianych i na  pewno starych schodów  Ryan pokazał mi drzwi i sobie poszedł. Pomału odtworzyłam drzwi i pierwsze co rzuciło mi się w oczy to róż. Wszystko było różowe, zaczynając od zasłon kończąc na tapetach, małe łóżko stojące na środku nie wielkiego pokoju też było różowe, poduszki,pluszaki wszystko było różowe!! Ile ja mam lat do cholery?
6? Na środku tego czegoś stały moje trzy walizki, pomału do nich podeszłam wzięłam jedną z nich i szukałam drzwi do garderoby, ale zamiast tego znalazłam niewielką RÓŻOWĄ szafę w koncie pokoju, podeszłam do nie i ją delikatnie otworzyłam bojąc się tego co mogę tam zastać. Nie było nic, kompletnie nic. Kiedy sie już rozpakowałam, no nie do końca bo zmieściłam do tej szafy tylko 2 walizki i to jeszcze nie całe, teraz leżałam na łóżku z słuchawkami w uszach i słuchałam Ushera. Uwielbiam jego piosenki, jest taki prawdziwy, szczery i jego muzyka ma jakiś przekaz. Nagle drzwi się otworzyły i stanęła w nich Emma, z smutną miną. Ściągnęłam słuchawki i patrzałam przez chwilkę na nią
-Mama kazała cie zawołać na kolacje- powiedziała po czym zniknęła za drzwiami. Dziwne dziecko pomyślałam, wstając wygładziłam swoją sukienkę i wzięłam wcześniej naszykowany list do Marii. Schodząc pomału po schodach bojąc się że zaraz runą odetchnęłam z ulgą kiedy znalazłam się na ostatnim schodku. Poczułam zapach kurczaka, hmmm.... nie jadłam nic od śniadania, więc mam prawo być głodna, poszłam w kierunku zapachu i znalazłam się w kuchni połączonej z jadalnią  Szafki w kuchni miały wyblakły żółty kolor, a stół potrzymawszy się dzięki śrubie. Boże, i ja mam tu mieszkać?  Na ścianie wisiało pełno ładnych obrazów przedstawiających pola, kwiatki, serduszka były naprawdę ładne. Usiadłam do stołu gdzie już wszyscy na mnie czekali dodam że odsunęłam se sama krzesło bo nikt by mi tego nie zrobił. Rzuciłam kopertom na stół i popatrzałam na Marie.
-Tata kazał ci to dać- dopiero teraz się skapłam że przy stole nie ma Ryana, więc byłam zdziwiona gdy wszyscy zaczęli jeść.
-Dlaczego nie jesz? Nie lubisz kurczaka?- Zapytał się mężczyzna, którego imienia dalej nie znam
-Czeka na Ryana, u nich w domu jada się pełną rodziną- Wyjaśniła Maria patrząc na jego zdziwioną twarz.
-Możesz jeść Ryana nie będzie na kolacji poszedł do kolegi- Wyjaśnił mi. Wtedy wziewam sztućce od strony zewnętrznej i kiedy miałam już zacząć jeść pysznie wyglądającego kurczaka odezwał się głos po mojej prawej stronie.
-Dlaczego ona ma tyle widelczyk i łyżeczek?- Zapytała się Emma Marii  fakt miałam więcej sztućców niż oni mieli
-Selena jest tak nauczona skarbie- Powiedziała Maria. Poczułam ukłucie zazdrości że tak do niej powiedziała.
-Dlaczego mój pokój wygląda jak po różowej bombie - Powiedziałam znudzonym głosem i popatrzałam na nich wszystko    pierwszy odezwał się ten mężczyzna
-Zrobiliśmy ci ten pokój kiedy się tu wprowadziliśmy czyli 12 lat temu- powiedział i zaczął dalej jeść. Zrobili mi pokój? Nie spodziewałam się tego naprawdę, myślałam że Maria o mnie zapomniała co okazało się stwierdzeniem błędnym.
-A tak a pro po nazywam się Mark- Powiedział jak się już dowiedziałam Mark, z pełną buzią Fuj! Jak można tak jeść  Normalnie jak świnia, znowu tego nie powiedziałam, ale żeby się powstrzymać zagryzłam dolną wargę. Wreszcie zabrałam się do konsumowania mojego pysznie wyglądającego kurczaka, popatrzałam na Marie czy tylko ja się spodziewałam przeprosin, błagania na kolanach o wybaczanie  a tym czasem zastałam ciszę nawet na mnie nie patrzała, nie powiem trochę mnie to zabolało, że nie chce mojego wybaczenia. Po jakiś 15 minutach skończyłam posiłek, ale jak na dobrze wychowaną damę nie odeszłam o stołu i czekałam.
-Jak chcesz to możesz już iść do pokoju- usłyszałam cichutki głos z naprzeciwka, okazało się że mówi to Maria - Książki do szkoły już tam czekają, pójdziesz dopiero w czwartek - powiedziała i zabrała się za dalsze konsumowanie Kurczaka i sałatki.
- I  to tyle?- nie umiałam się powstrzymać!- Żadnego pieprzonego przepraszam, nic?- Powiedziałam ze stoickim spokojem. Nagle Mark gwałtownie wstał i podszedł do Emmy.
-Chodź skarbie mama i Selena muszą porozmawiać- powiedział, Emma grzecznie wstała i podążyła chyba do salonu, przerzuciłam wzrok z Marka i Emmy na Marie, żądając wyjaśnień.
-Możesz myśleć że cię nie znam, ale gdy przeszłaś koło mnie w drzwiach nawet na mnie nie patrząc, domyśliłam się że masz przynajmniej jedną wspólną cechę z twoim ojcem- Tak  masz racje nie znasz mnie, chciałam to powiedzieć, ale nie chciałam przerywać, popatrzyłam na nią ciekawym wzrokiem - Oboje po ciężkim dla was momencie musicie odetchnąć  pobyć chwilkę samemu, dlatego nic nie mówiłam dlatego się nie tłumaczyłam, bo chciałam aby odetchnęła i się.... jak to wy nastolatkowie mówicie wyluzowała- parsknęłam śmiechem na ostatnie zdanie, to co powiedziała to fakt zawsze gdy kłóciłam się z tatą to oboje musieliśmy odetchnąć, pobyć  chwile samemu i się uspokoić, więc tu przyznaje jej rację. Wstałam nie zaszczycając jej moim spojrzeniem i skierowałam się do mojego pokoju, znów mocno trzymając się barierki, kiedy już dotarłam na górę i przekroczyłam próg mojego pokoju położyłam się i myślałam o czym? sama nie wiem.  Usłyszałam cichutkie pukanie do drzwi
-Proszę!- krzyknęłam   , za drzwi wyłoniła się Emma, miała czerwone od płaczu oczy a łzy spływały po jej policzkach,
-Co się stało?- Powiedziałam i wstałam z łóżka powoli do niej podchodząc, ta zaczęła bardziej płakać.
-Zrozumiem w-wszystko a-ale dlaczego mn-nie nie lubisz?- Ledwie ją zrozumiałam  Nagle zrobiło mi się jej szkoda, no bo faktycznie niczemu nie zawiniła ja...
ja traktowałam ją jakby nie istniała, podeszłam jeszcze bliżej i...i ją po prostu przytuliłam, ta natychmiastowo mnie objęła i zaczęła jeszcze bardziej płakać, ja natomiast głaskałam ją po włosach, wiedziałam jak uspokoić dziecko bo Amy często przychodziła do mnie się wyżalić i wypłakać, że taty nigdy nie ma wtedy też ją przytulałam i mówiłam miłe słowa i nie raz prosiłam aby się uspokoiła.
-Nie płac z skarbie- powiedziałam do jej ucha- Przepraszam że byłam dla ciebie taka zła, ale ty też powinnaś mnie zrozumieć przyjechałam do nowego miasta , domu i do dla mnie obcej rodziny, nie wiedziałam jak się zachować w stosunku do ciebie ponieważ jedyną siostra jaką do tych czas miałam była Amy- powiedziałam i odciągnęłam nią od siebie ale nie wypuszczając jej z objęć, założyłam jej kosmyk brązowych włosów za ucho i wytarłam mokre od łez policzki.
-Zawsze chciałam mieć starszą s-siostrę - Wychlipała - ale mam brata, który mnie kocha nie dawno dowiedziałam się ,że mam si ostre byłam bardzo szczęśliwa, ale kiedy przyjechałaś i mnie ignorowałaś zastanawiałam się co zrobiłam źle- powiedziała i zaczęła się uspokajać
-Nic mi nie zrobiłaś  powiedziałam i pocałowałam ją w czoło. Położyliśmy się do łóżka i po prostu rozmawialiśmy do jakiejś 22. Dowiedziałam się bardzo ciekawych rzeczy o niej tak jak ja lubi kolor fioletowy , kiedy zapytałam się o jej ulubioną wokalistkę to powiedziała Hannah Montana miałam tyle ubawu że śmiałam się chyba z 30 minut, później chyba przez 40 minut ją przepraszałam. Jest naprawdę miło osóbka tak jak Amy uwielbia Barbie i My Litte Pony , jej ulubionym kwiatem są Hiacynty i  że lubi malować, dowiedziałam się że te obrazki, które wiszą w kuchnio-jadalni są jej i obiecała mi że nauczy mnie malować! Nigdy tego nie robiłam nawet na plastykę kupowałam rysunki od Mai, która zabójczo rysowała.
Nawet się nie zorientowałam kiedy zasnęłam  a kiedy już się obudziłam Emmy nie było w moim pokoju, chyba wyszła albo wczoraj albo dziś rano, sięgnęłam zaspanym wzrokiem po mojego iPhona na  stoliku nocnym, po czym go odblokowałam i sprawdziłam godzinę była 8 rano! Od kiedy budzę się o 8 rano?! To jakiś mój rekord, ale nie to teraz przykuło moją uwagę  ale to że spałam w mojej sukience w kwiatki, przebrałam się w nią wczoraj! Fuj! natychmiast wstałam i sięgnęłam do mojej czerwonej walizki i wyciągnęłam idealny zestaw oraz kosmetyczkę cichutko otworzyłam drzwi i poszłam do łazienki, którą mi wczoraj pokazała Emma, łazienka nie była piękna, ale da się wytrzymać. Wzięłam szybki prysznic, i owinęłam się ręcznikiem , nie był tak jak w moim domu puchowy i mięciutki, ale szorstki i cienki ,  rzuciłam ręcznik na ziemie i ubrałam ten zestaw:
Naszyjnik dostałam o taty gdy miałam 9 lat wtedy cały czas do mnie mówił "Księżniczko"
Nie planowałam nigdzie dziś wychodzić więc tylko pomalowałam rzęsy, zrobiłam kreskę eyeliner'em i musnęłam usta błyszczykiem, włosy rozczesałam i rozpuściłam tak aby opadały kaskadami na plecach. Wychodząc z łazienki usłyszałam głosy na dole, ci ludzie nie mają co robić tylko o godzinie 8 rano urządzać sobie debaty? Kiedy zaniosłam moje rzeczy postanowiłam zejść na dół. Znowu  mocno trzymałam się barierki. Wchodząc do czegoś to chyba był salon wnioskując po tym że na środku stała czarna kanapa na której siedziały 2 osoby grając w xBoxa. Podeszłam bliżej i nagle stuknęłam rękom o lampę a ta spadła na ziemię robiąc straszny hałas. Chłopaki poderwali się z miejsca patrząc na mnie z ciekawością, jeden to był Ryan a drugi  wow. Ma brązowe włosy postawione na żel, brązowe duże oczy, cholera one były jak jakaś pieprzona fabryka czekolady i patrzyły się na mnie w rozbawieniu, jego usta były różowe jak maliny, kurwa zagryzł wargę przez co miałam natychmiastową potrzebę skosztowania tych ust ,

 miał białą bokserkę przez co dostrzegłam liczne tatuaże zdobiące jego ręce dodam że przez tę koszulkę było widać nie jeden mięsień  jego czarne spodnie zwisały nisko w kroczu. To był prawdziwy Bóg sexu! Ryan coś do mnie mówił, ale byłam tak zapatrzone w tego chłopaka że nie skumałam co.
-Możesz powtórzyć bo nie usłyszałam?- Zapytałam grzecznie Ryana, starając nie patrzyć się na tego chłopaka, który już zdążył mnie już  obejrzeć . Przewróciłam oczami.
-Czemu do jasnej cholery się skradasz jak jakiś pierdolony Ninja?!- Warkną ł Ryan, nie zwróciłam na niego najmniejszej uwagi i teraz odezwał się seksiak.
-Nie przedstawisz mnie tej pięknej dziewczynie Ryan?- O.MÓJ.BOŻE, aż nogi się pode  mną ugięły. Ryana westchnął i przewrócił oczami.
-To jest Sel..- przerwałam Ryanowi
-Myślec że sama mogę się przedstawić- Warknęłam i podałam rękę temu chłopakowi- Cześć! Jestem Selena, Selena Gomez- powiedziałam chłopak przez chwile patrzył się na moją rękę, ale później ją ujął i powiedział tym seksownym głosem.
-Siema. Jestem Justin, Justin Bieber.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Mam już tyle pomysłów na dalszy ciąg tej historii, ale chciałam skończyć tu :P
Jak powiedziałam Justin pojawił się w rozdziale :D
Powstała zakładka "Informowani"  piszcie tam jak chcecie być informowani na TT :P
Do zobaczenia!
~Klaudia

15 komentarzy:

  1. Fajny rozdział, ogólnie podoba mi się fabuła.
    Naprawdę fajnie piszesz.
    Czekam na następny ♥.
    Szkoda tylko że szablon kradziony

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pobrałam go legalnie xD

      Usuń
    2. I tutaj się wtrącę ja. Naprawdę podoba mi się twój blog tylko że szablon został wykonany specjalnie dla mnie na zamówienie. http://graphicpoison.blogspot.com/2014/01/we-own-dream-as-long-as-we-got-night.html / ShrekFever

      Usuń
  2. uuu ciekawie się zapowiada! Czekam na nowy :)

    Zapraszam do siebie http://come-here-baby.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Twoje niektóre zdania nie są w ogóle składne. Nie piszesz kropek tylko cały czas ciąg.A powinnaś rozdzielić jakiś fragment na kilka zdań :) Ogólnie fabuła fajna,ciekawie się zaczyna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To się kieruje zarówno do mojej Bety jak i do mnie, ale dziękuję za szczerość :P

      Usuń
  4. Super kiedy nn?

    OdpowiedzUsuń
  5. KOCHAM <3 Czekam na nexta :))

    OdpowiedzUsuń