piątek, 14 lutego 2014

Rozdział 2

PRZECZYTAJ NOTKĘ POD ROZDZIAŁEM, NIE JEST WAŻNA, ALE PRZECZYTAJ xD
------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Czy wszyscy tak łatwo zasypiają w samolocie, tylko nie ja? To jest nie fair! Od ponad godziny  siedzę w samolocie i patrze przez okno  myśląc co mnie spotka u Marii, czy mam zamiar jej wybaczyć? Czy rzucę się na nią mówiąc "Wybaczam ci Mamo" Nie! Wtedy gdzie to wszystko miało by sens? Moja nienawiść do niej, jej nienawiść do mnie?  Całe 17 lat jej nieobecności, mam jej wybaczyć w nie całe dwie minuty? Odpowiem na to pytanie nie, nie wybaczę jej porostu jakoś przeżyję ten nie cały rok, wrócę do domu i będę żyć tak jak zawsze, ale pytanie co zrobię jak zobaczę moją siostrę? Nie wiem, wiem że moją siostrą jest Amy, ale to moja siostra ona nie jest niczemu winna. Co ja gadam?! Jedyną siostrę jaką mam jest piękna blond włosa Amy, moja księżniczka i tak ma zostać, jedyną mamą jaką mam jest krótko włosa Isabel, a jedynym tatą jakiego mam jest mój wiecznie zapracowany tata, wspominałam że jestem na niego śmiertelnie zła? za to że mnie tu wysłał tylko z 100$ i jakąś dziwną kopertą?
Koperta. Nagle naszła mnie chęć sięgnięcia po mój bagaż podręczny wzięcia tej koperty i przeczytania jej, ale dałam słowo mojemu tacie, że jej nie dotknę więc dotrzymam słowa.
Po jakiś 2 godzinach stewardessa  ogłosiła że mamy zapiąć pasy bo lądujemy i bla, bla. Jak już wylądowaliśmy i ludzie zaczęli klaskać, ah ta druga klasa,wspominałam wam że lecę drugą klasą bo mój tata tak sobie zażądał? Nigdy. Powtarzam. Nigdy, nie leciałam drugą klasą jeszcze publicznym samolotem. Wyszłam  i pomału podążyłam w kierunku dosyć dużego szarego budynku w którym powinny być moje bagaże, doszłam do wielkiej taśmy i czekałam, czekałam. W końcu kiedy wzięłam wszystkie  moje bagaże ruszyłam w kierunku wyjścia z budynku, co dodam nie było łatwe bo było tam pełno ludzi. Wyszłam da dwór i wtedy dopiero pomyślałam o ty że nie mam jak tam dojechać, postawiłam walizki na ziemię i westchnęłam. Nie mam jak dojechać do domu bo po pierwsze wątpię aby przysłali mi samochód z szoferem, a taksówką nie mam jak bo nie znam adresu! Jak do cholery mam dojechać do  domu nie znając adresu? Usiadłam na jednej walizce i czekałam. Zerknęłam na zegarek w moim iPhonie, była 16.32 siedzę już na tych walizkach jakieś 22 minuty i nikt po mnie nie przyjechał?! Czego mogłam się spodziewać po matce, która porzuciła swoje dziecko kiedy miało 2 miesiące , tłumacząc się tym że była młoda?! Jak tata mógł jej zaufać? Na pewno ma mnie w dupie
-Selena!? Selena Gomez!?- usłyszałam czyjś krzyk, odwróciłam się a tam stał chłopak.
Był dość napakowany, miał kręcone, brązowe włosy I oczy ,czerwone usta które teraz układały się w zalotny uśmiech.- Jestem Harry, twoja mama wysłała mnie po Ciebie przepraszam że się spóźniłem, ale były korki- zaczął się tłumaczyć. Czyli o mnie nie zapomnieli i wysłali kogoś po mnie, przez chwile zrobiło mi się ciepło na sercu, ale potem se przypomniałam o tym wszystkim. Nie biorąc ani jednej walizki ruszyłam w jego stronę i minęłam go rozglądając się za limuzyną- Cokolwiek- mruknęłam- Gdzie limuzyna?- zapytałam loczka, ten zrobił wielkie oczy, i zaczął się śmiać, o co chodzi?
-Limuzyna?! Ja na oczy nigdy limuzyny nie widziałem a co dopiero mam nią jeździć- i śmiał się dalej,
- To czym będziemy jechać ?- zapytałam pełna obaw.
Chwile później stałam przed brzydką żółtą taksówką, lakier odpadał od niej ukazując poprzedni szary kolor, on pakował moje walizki a ja stałam patrząc na tego grata, jeszcze nigdy w życiu nie jechałam taksówką, a szczególnie taka!
-Nie wsiądę do tego- powiedziałam i oparłam się o słup stojący obok
-Nie wygłupiaj się chodź!- Powiedział zajmując miejsce kierowcy, ugh! podeszłam do strony pasażera i czekałam
-Na co czekasz?- zapytał się otwierając drzwi.
-Na to aż mi otworzysz drzwi- powiedziałam znudzonym głosem on wywrócił oczami i podszedł do mnie i otworzył mi drzwi. Wsiadłam do tego czegoś i czekałam aż  zaczniemy jechać, po chwili sam wsiadł do taksówki i ruszyliśmy, przez całą drogę mocno trzymałam się drzwi aby w razie potrzeby szybko je otworzyć i wyskoczyć z auta, chociaż wiem że bym tego nie zrobiła bo wolałabym zginąć niż mieć na moich nogach chociaż jednego strupa i jeszcze moja sukienka! Wyglądały okropnie. Odwróciłam się w kierunku szyby i podziwiałam widoki. Mimo że jechaliśmy jak na te auto szybko to umiałam sobaczyć różne sklepu wzdłuż ulicy, stanęliśmy chyba na czerwonym świetle, na wystawie sklepów zobaczyłam dosyć ładną pomarańczową sukienkę i obiecałam sobie że po nią wrócę.
Co chwila gdzieś skręcaliśmy  mijając , aptekę , butiki, nawet jakiś budynek, który był chyba szkołą jak dobrze że ja chodzę do szkoły prywatnej.Później były same drzewa. Serio?! Drzewa? Ja bym tam zbudowała centrum handlowe czy coś, otworzyłam okno i do moich nozdrzy dostał się zapach drzew, nie powiem ładnie pachnęły. Fuj! Pośpiesznie zamknęłam okno bo ktoś chyba nawoził pole. W Bostonie przynajmniej tam gdzie ja mieszkałam nie było pól ani nic takiego tylko sklepy. To jest to! tego mi brakuję sklepów, ciuchów jak wreszcie dojedziemy na miejsce to chyba wyskoczę z taksówki i pobiegnę do sklepu. No tak! Jak mam iść do sklepu skoro mam w portfelu marne 100$ ?! Jak ? co ja za to kupię?  Jednego buta? Może fajną sukienkę ale z 'firmy' Lumpex, Fuj! Na samą myśl tego sklepu przebiegły mnie ciarki, jak można nucić ubrania, które ktoś wcześniej nucił? Jak ja się nawet brzydzę ubrać tej samej sukienki dwa razy, a co dopiero od obcej osoby, podciągnęłam sukienkę kiedy zobaczyłam że   stanęliśmy przed nie dużym niebieskim domkiem, na dworze stały cztery osoby. Wysoki i napakowany blond włosy mężczyzna, który prawie wypalał w moim ciele dziurę, obok niego stał chłopak chyba w moim wieku miał krótkie blond włosy i brązowe oczy, lekko zadarty nosek i malinowe usta układające się w wąską linie trzymał za rękę małą dziewczynkę miała podobne włosy do moich, ładne brązowe oczka i czerwone usta układające się w wielki uśmiech w jej oczach dostrzegłam ogniki radości to bez wątpienia była moja siostra, zaraz obok stała niska czarno włosa kobieta z jej oczu leciały łzy, ale chyba szczęścia miała delikatne rysy twarzy, lekko zadarty nosek i czerwone usta to bez wątpienia jest moja matka Maria.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Więc dziś walentynki! Nie jestem dobra w składaniu życzeń, więc tylko powiem :Wszystkiego Najlepszego!
Dostaliście jakąś walentynkę? Bo ja nie ;(
Dziękuje mojej Becie, za to że wytrzymuję moje błędy interpunkcyjne i ortograficzne, Kocham Cię Kochanie <3
Przepraszam że rozdział taki krótki, następny będzie dłuższy.
Justin pojawi się w może 3 rozdziale!
Do zobaczenia i buziaki!

~Klaudia <3

13 komentarzy:

  1. Świetne życzenia! :D A co do rozdziału jest świetny! :3 To jest mój jeden z ulubionych blogów! : - ) Wpadam na niego codziennie, fajnie, że dodajesz regularnie notki i nie trzeba czekać miesiącami na kolejny rozdział! :) Gratuluję weny, choć rozdział krótki bardzo fajny. Rozdziały nie musza być długie, wystarczy, że są zrozumiałe. Lepiej napisać 100 zdań zrozumiałych, niż 300 nie zrozumiałych ;) A rozdział znów dedykowany dla mnie, mam zrozumieć? :D Dziękuję kochana <3 : ) Ach no, przy wspaniałych rozdziałach da wytrzymać się błędy ortograficzne i interpunkcję! ;)

    + Jak pozwolisz zareklamuję mojego bloga. http://love-is--hard-baby.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedy kolejny rozdział? Chcę by działo się już jak najwięcej.

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetnyy <33
    + zapraszam do mnie: tlumaczenie-ewb.blogspot.com/

    "Jesteśmy jak przyjaciele od seksu. Ale bez części przyjaciele."

    OdpowiedzUsuń
  4. Suuper <3 Kocham tego bloga na prawdę nie mogę się doczekać następnego rozdziału :)) <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow! Naprawdę podoba mi się ten blog.
    Nie mogę się doczekać następnego rozdziału!
    Ale mam zastrzeżenia co do szablonu, a mianowicie został on wykonany na we-own-the-dream.blogspot.com a kiedy weszłam na ten blog zobaczyłam go tutaj i trochę mnie to zdziwiło.
    Ale po za tym to jeszcze raz to napiszę, super!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otóż nie. Nie został wykonany przez nich. Został ściągnięty z darmowej szablonarni na której można pobierać do woli szablony, sama na swoich dość starym blogu mam szablon z tej strony. Widział ten szablon już na tej szablonarni :)

      Usuń
    2. Z jakiej szablonarni?

      Usuń
    3. Ponieważ ja widzę tutaj że jest on wykonany specjalnie na blog we own the night

      Usuń
    4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    5. http://graphicpoison.blogspot.com/2014/01/we-own-dream-as-long-as-we-got-night.html

      Usuń
  6. Ciekawy blog:) informuj mnie o nn @maja378 :)

    OdpowiedzUsuń