niedziela, 29 czerwca 2014

Rozdział 9 "To dla Ciebie Selena"

Uśmiechnęłam się do mojego kamerdynera. Kiedy mnie rozpoznał od razu, ściągnął czapkę i ukłonił się jak jakiejś księżniczce.
-Panienko Gomez- Powiedział. Zaśmiałam się. Odwróciłam wzrok w stronę mojego holu. Podłogę pokrywa biały marmur  z brązowymi akcentami. Po dwóch stronach są ogromne schody prowadzące do sypialni czy gabinetów na górze. Na suficie wisiał tak dobrze mi znany, ogromny żyrandol. Zrobiony został z prawdziwych diamentów. Na środku stał czerwony dywan. Było pełno paparazzi. Kamerdyner skinął głową na dwóch ochroniarzy, którzy natychmiast znaleźli się przy moim boku. Obejrzałam się na moich towarzyszy. Rozglądali się na wszystkie strony. Przewróciłam oczami. Moi ochroniarze zaczęli nam torować przejście . Kiedy wreszcie Shakira zeszła z dywanu, weszłam następna. Natychmiast zostałam oślepiona blaskami fleszy.Mimo tego posłusznie stanęłam na środku i zaczęłam pozować. Krzyczeli coś do mnie, ale udawałam,że nie słyszę. Obróciłam głową w lewą stronę. Kiwnęłam ręką na Lily. Podeszła niepewnie do mnie i stanęła koło mnie. 
- Uśmiech - szepnęłam jej. Na początku jakby się bała i niezbyt jej wychodziło. Potem wyglądała jak gwiazda filmowa. Za pozowaliśmy potem wszyscy razem. Kayly to się chyba spodobało. Schodząc z czerwonego dywanu nie myślałam o niczym innym tylko o tym żeby uściskać mamę i tatę. Podciągnęłam sari i ruszyłam szybkim krokiem w kierunku sali balowej.
- Nie tak szybko- jęknął Tyson. Wreszcie stałam przy wielkich drewnianych drzwiach. Kolejny kamerdyner otworzył nam drzwi. Pomieszczenie było ogromne w kształcie wielkiego koła. Ściany pokrywała biała farba z złotymi dodatkami. Połowę półkuli pokrywało szkło. Na ścianie pod którą obecnie stał stół z Indyjskimi potrawami. Namalowany jest wielki obraz przedstawiający wodospad. Dodawał temu pomieszczeniu klimat. Na środku jest  namalowane wielkie koło, a w środku kwiaty. Po bokach stoją duże stoły dla gości. Patrząc w górę ujrzysz namalowane niebo oraz piękny żyrandol. W oknach są koloru kości słoniowej zasłony. Tak to miejsce gdzie stawiałam pierwsze kroki. Tu uczyłam się grać na fortepianie i tańczyć balet.  Tutaj pierwszy raz pocałowałam chłopaka i tutaj tata pierwszy raz go uderzył. Poznałam także tutaj Isabel. To miejsce daje mi tyle wspomnień. Obecnie na środku tańczyło dosyć sporo ludzi. Obróciłam głowę w kierunku moich "ludzi" Została tam tylko Lily. Kiedy się jej zapytałam gdzie się podziali, wskazała ręką  w prawą stronę. Obróciłam głowę w tamtym kierunku. Zaśmiałam się. Justin, Tyson, Ryan, Linda i Kayla stali i prosili o zdjęcia Beyoncé. Stała wraz z Jay-Z i patrzała na nich wielkimi oczami. Znowu się zaśmiałam. Bieber wyglądał jakby miał się popłakać. Wolnym krokiem ruszyłam na pomoc biednej Beyoncé. Będąc koło nich usłyszałam.
"Jezu kocham cię!"
"Mój pokój jest cały w tobie"
" Dasz mi zdjęcie?"
"Zaraz zemdleje"
Stanęłam koło Beyoncé i Jay-Z
-Ej spokojnie! - Powiedziałam. Wszyscy się zamilkli. Obróciłam się w kierunku Beyoncé i powiedziałam 
-Hej Giselle. Tyle czasu cię nie widziałam- Przytuliłam ją. Tak nazwałam ją Giselle. Ponieważ " Jak mówisz mi Beyoncé czuje się jak w telewizji. Mów mi  Giselle" Znam  Giselle od małego. Ona uczyła mnie grać na Fortepianie.
-Cześć skarbie- Odwzajemniła przytulenie- Ja Ciebie też- Odsunęła się ode mnie. Reszta stała i miała usta otworzone w literę "O" 
Odwróciłam się do Jay- Z i też go przytuliłam
- Shawn  ciebie też dawno nie widziałam. Zgrubłeś- Zaśmiałam się a on mi zrównał. 
- Dzięki mała. Niestety lecimy. Musimy iść się przywitać ze wszystkimi- Poszli. Odwróciłam się w stronę moich kompanów. Mieli miny typu "Wytłumacz mi to. TERAZ!' Westchnęłam. Zaczęłam im tłumaczyć jak to ich poznałam. Jak Giselle uczyła mnie grać na fortepianie. Jak zabierała mnie na swoje koncerty razem z Shawn'em. Justin wydał się oburzony tym, że nie ma autografu Beyoncé. Zaśmiałam się. Kayla i Linda poszły podrywać przystojniaków. Tyson chce zdobyć autograf Shakiry. Zostałam z Justin'em i Lily. Za Lily dostrzegłam mamę. Jest ubrana w niebieskie sari z złotymi dodatkami. Jej blond włosy zostały spięte w kucyka. Na jej czole też widnieje złoty cekin. Jej sari składa się z długiej spódnicy i krótkiego "topu". Tak jak moje. Jej idealny brzuch jest odsłonięty. Zauważyła mnie. Przeprosiła moją ciocię Margaret i poszła w moją stronę. Kiedy szła jej sari idealnie falowało. Wygląda jak syrenka, która wynurza się z oceanu. Kiedy stanęła już przede mną chwyciła mnie w ramiona. Natychmiast poczułam ciepło matczynego uścisku.
-Boże, skarbie- powiedziała. Odsunęła się z łzami w oczach- Strasznie tęskniłam- Zaczęła płakać.
-Nie płacz mamo!- Jęknęłam - To twoje urodziny! A ja znowu nie mam prezentu- Jak mogłam o tym zapomnieć? Jestem taka głupia! Przyszłam na urodziny bez prezentu. Brawo za inteligencje Selena! Brawo!
-Ważne że jesteś kotek- Popatrzała za moje ramie- To twoi przyjaciele?- zapytała matczynym tonem. Przybrałam maskę Seleny obojętnej. Odwróciłam się w kierunku Jussa i Lily. Uśmiechali się wesoło.
-Tak- Powiedziałam- To jest Lily Colins- Pokazałam na Lily. Grzecznie powiedziała "Dzień Dobry" i podała mojej mamie rękę- To Jest Justin Bieber- pokazałam na Bieber'a. Moja mama podała mu dłoń a on ją...ucałował. Wow. Nie wiedziałam, że Justin Bieber wie co to maniery. Jednak chyba się przeliczył. Moja mama jest  uodporniona na wdzięki innych mężczyzn niż mój tata. Nawet się nie zarumieniła. Kiedy Justin skończył mini "pokaz" moja mama zabrała rękę.
-Mam nadzieje, że świetnie się bawicie- Powiedziała uśmiechnięta. Wszyscy pokiwali głowami. Tak leciał pomału godziny. Jedliśmy, śmialiśmy się i tańczyliśmy. Kiedy Tyson wyszedł na środek parkietu i zaczął tańczyć myślałam, że się zesikam ze śmiechu. Tak zeszło nam wszystkim do godziny późnej. Wtedy impreza się rozkręciła i jak to ujął Tyson " W końcu kurwa jakiś porządny napój a nie siki słonia"  Podali piwo. Wszyscy byli dość porządnie wstawieni. Nawet moja mama! Isabel! Śpiewaliśmy jej sto lat. Nosiliśmy ją na krześle. Kayla potykała się cały czas o swoją sukienkę i w końcu się wkurzyła i ją rozerwała tworząc sukienkę mini. Kto by pomyślał, że Taylor Swift umie tak się bawić? Teraz "ocierała" się dupą o Ryana. Cody Simpson całuje się właśnie z Kaylą . Do Lily natomiast cały czas dzwoni jej chłopak. Harry. Tłumaczy się tym, że się martwi. Więc Lily niezbyt dobrze się bawi. Biedaczka. Tyson zajął się Miley Cyrus. Teraz prowadzi ją po schodach na górę. Mój Boże, co za orgia. Chwyciłam piwo i szybko przechyliłam. Poczułam palący płyn w gardle. Odstawiłam piwo. Rozejrzałam się dookoła. Wszyscy dobrze się bawili. Justin siedział na schodach prowadzących na scenę. Głowę miał nisko spuszczoną. Postanowiłam do niego podjeść. Ruszyłam więc wolnym krokiem w jego kierunku. Musiałam się przeciskać przez tańczących. Kiedy wreszcie przed nim stanęłam uniósł głowę. Siadałam koło niego.
-Co jest, Bieber- zapytałam lekko kpiącym tonem. Popatrzał na mnie nic nie mówiąc.
-Miałaś kiedyś tak, że chcesz coś zrobić, ale się boisz?- Zapytał po cichu. Jasne, że tak miałam. Od dziecka pragnę powiedzieć mojemu ojcu że mam tego dość. Dość jego wiecznej nieobecności. Olewał wszystkie zaproszenia na moje bale,przedstawienia czy Czasami organizowane dnia ojca w szkole .Udawałam więc że nie obchodzi mnie że go nie ma. Ale to była nie prawda.  Wiecznie sama w tak wielkim domu. Jednak nigdy nic mu nie powiedziałam. Za bardzo się bałam. Nawet słyszałam płacz mojej siostry przez drzwi. Ona też cierpiała. Jest jeszcze dzieckiem. A tyle już przeżyła. Mój tata jest biznesmenem. Ma swoje firmy, które są na całym świecie. Gomez Corporation. Tam tata spędza cały swój wolny czas. Na spotkaniach. Kiedy o coś go poproszę to, to dostaję. Robię to w ramach rekompensaty za wszystko co musiałam przeżyć w dzieciństwie. Dobija mnie fakt, że moja własna matka mnie zostawiła bo wolała się bawić.  Denerwuje mnie też to że nigdy go nie ma, a teraz zgrywa tak wielkiego ojca i wysyła mnie do Marii.
-Nie, nie miałam- szepnęłam. Nie mogę mu powiedzieć prawdy. Nikomu jej nie mówię. Mój tata jest...Nawet go tu nie ma! Na urodzinach Isabel! Swojej żony i matki jego dziecka!.
-No tak zapomniałem. Jesteś wielka Selena Gomez!- Uniósł ręce podkreślając jaka wielka. Zaśmiałam się.
-A patrz...Wszyscy mi mówią, że jestem niska-pokręciłam głową. Zaśmiał się.
-Nie wiem jak to jest- Kontynuowałam- Ale jeśli tego pragniesz to, to zrób - powiedziałam i położyłam mu rękę na ramieniu. Justin na mnie popatrzał. Pokiwał twierdząco głową i gwałtownie wstał. Wszedł na scenę i zaczął rozmawiać z kapelą która tam grała. Wstałam ze schodów i zaczęłam go obserwować. Co on wyrabia? Justin gestykulował rękami. W końcu kapela przestała grać. Dało się usłyszeć nie zadowolony tłum. Justin wziął do ręki gitarę i stanął przed statywem.
-Cześć wszystkim- Powiedział- Jestem Justin. Chce zaśpiewać piosenkę. To dla Ciebie Selena- Popatrzał na mnie. Wow zaśpiewa mi piosenkę. Ciepło rozprzestrzeniło się mi po policzkach. Spuściłam głowę. Justin zaczął brzdąkać na gitarze piękną melodie. O mało nie zwaliło mnie z nóg kiedy usłyszałam jak śpiewa.

Love me like you do*
Kochaj mnie tak jak potrafisz
Love me like you do, like you do
Kochaj mnie tak jak potrafisz, tak jak potrafisz

Hold me tight and don't let go
Trzymaj mnie mocno i nie opuszczaj
What am I to do? When you love me like you do
Co mam zrobić? Gdy kochasz mnie tak jak potrafisz
Like you do, hold me tight and don't let go
Tak jak potrafisz, trzymaj mnie mocno i nie puszczaj

Baby baby baby
Kochanie, kochanie, kochanie
Teach me teach me teach me
Naucz mnie naucz mnie naucz mnie
Show me show me show me
Pokaż mi pokaż mi pokaż mi
The way to your heart
Drogę do twojego serca
Oh my baby baby
Oh moje kochanie, kochanie
I'm begging lady lady
Błagam ślicznotko, ślicznotko
Put me in the middle
Doprowadź mnie do środka
That's where I'mma start
Tam gdzie mam początek
Uh oh
I like how your eyes complementing your hair
lubię, jak twoje oczy kompletują się z twoimi włosami
The way that them jeans fit is making me stare
Sposób, w jaki te dżinsy pasują... nie mogę odwrócić od nich wzroku
Promise I'll be here forever I swear
Obiecuję, że będę tu na zawsze, przysięgam
Our body's touching while you love me like you do
Naszych ciał dotykanie podczas gdy kochasz mnie tak jak potrafisz


Hold me tight and don't let go
Trzymaj mnie mocno i nie opuszczaj
What am I to do? When you love me like you do
Co mam zrobić? Gdy kochasz mnie tak jak potrafisz
Like you do, hold me tight and don't let go
Tak jak potrafisz, trzymaj mnie mocno i nie puszczaj

Baby baby baby let me let me
Kochanie, kochanie, kochanie pozwól mi pozwól mi
Let me let me let me let me
pozwól mi, pozwól mi, pozwól mi, pozwól mi, 
Be all your desire, pretty baby baby
Być wszystkim czego pragniesz skarbie, kochanie
I'm begging lady lady, take me to the top now
And I'll take you higher, oh oh
Błagam ślicznotko, ślicznotko, 
Zaprowadź mnie na szczyt, a ja uniosę Cię jeszcze wyżej oh oh 

I like how your eyes complementing your hair
lubię, jak twoje oczy kompletują się z twoimi włosami
The way that them jeans fit is making me stare
Sposób, w jaki te dżinsy pasują... nie mogę odwrócić od nich wzroku
Promise I'll be here forever I swear
Obiecuję, że będę tu na zawsze, przysięgam
Our body's touching while you love me like you do
Naszych ciał dotykanie podczas gdy kochasz mnie tak jak potrafisz

Alright okay right there
Dobrze, dobrze tak 
That way, cause when you love me, I can feel it
Sposób w jaki mnie kochasz, czuje to
When your heart beats, I can hear it, oh no
Kiedy twoje serce bije, słyszę je

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Po długiej nieobecności wreszcie coś napisałam!
Piosenka to "Love me like you do" Justin'a Beieber'a
Rozdział nie jest zbyt fajny ( ?) Ale mi się podoba :DDD
ROZDZIAŁ DEDYKUJĘ WIKTORII Z FACEBOOK'A BEZ KTÓREJ ZAPEWNIĘ NIE RUSZYŁABYM DUPY I GO NIE NAPISAŁA.
ZAPRASZAM JESZCZE SERDECZNIE NA MOJEGO DRUGIEGO BLOGA
Rozdziały będą się pojawiać mniej, więcej co tydzień.
Pytania kierować - TUUUUU I TUUUU

XOXO KLAUDIA :D

wtorek, 24 czerwca 2014

PRZEPRASZAM I CZEŚĆ

Chciałabym przeprosić wszystkich za to że usunęłam bloga.
Nie będę tłumaczyć czemu to zrobiłam.
PRZEPRASZAM!!!
Mam do was pytanie ;(
Chcecie abym kontynuowała tego bloga? Czy mam go na stałe usunąć ?
Po boku będzie ankieta. Zaznaczcie co chcecie :DDD
DECYZJA NALEŻY DO WAS :(

XOXO KLAUDIA ( Możecie mnie znaleźć TU i TU )
PS. KOCHAM WAS <3